Kilka tygodni temu, po spotkaniu networkingowym, zgłosiła się do mnie dziewczyna. Gdy usłyszała, że jestem coachem i pomagam wprowadzać zmiany w życiu, podeszła do mnie żeby porozmawiać. Po chwili rozmowy okazało się, że męczy się w swojej obecnej pracy i chce odejść. Ma wielką ochotę rzucić pracę i oddać się w pełni swojej pasji (jest instruktorką narciarstwa, instruktorką fitness), ale boi się, że się z tego nie utrzyma. Jak bardzo przypominało mi moje rozterki sprzed kilku lat… 🙂
Przesłałem jej prośbę o wypełnienie krótkiego formularza dotyczącego celów na proces coachingowy i po niecałych dwóch tygodniach od pierwszego spotkania umówiliśmy się na coaching. Wiedziałem, że poczyniła już pewne kroki, ale byłem ciekaw, co konkretnie się wydarzyło.
Okazało się, że Hania (imię zmienione na prośbę klientki) w międzyczasie odnowiła kontakt ze znajomym, u którego kiedyś pracowała jako instruktorka narciarstwa i dogadała z nim ponad 3 miesięczny kontrakt. Złożyła też wypowiedzenie w obecnej pracy, załatwiając sobie wcześniejsze rozwiązanie umowy. Na poziomie emocji odczuwała z jednej strony wielką radość, z drugiej strony spory niepokój wynikający z niepewności. To właśnie zdecydowaliśmy się wziąć na warsztat podczas coachingu.
Jak wyglądało spotkanie podczas sesji?
Skupiliśmy się na kilku najważniejszych kwestiach. Zaczęliśmy od wyklarowania jasnego obrazu jej życia po zmianie. Następnie szerokim spojrzeniem objęliśmy jej obecną sytuację, zwracając uwagę na poczucie satysfakcji Hani w różnych obszarach życia. To pozwoliło jej nazwać i lepiej określić wartości i wybrać najważniejsze obszary, do których może ograniczyć zmianę. Następnie poprosiłem ją o opisanie kilku różnych opcji, jakie aktualnie ma do wyboru. Na podstawie nich stworzyliśmy trzy scenariusze dalszych wydarzeń. Na koniec stworzyliśmy listę kilku prostych działań do wdrożenia.
Tyle byliśmy w stanie wypracować w niecałe dwie godziny pracy podczas sesji coachingowej. W efekcie naszej pracy Hania uspokoiła emocje i nabrała znacznie większej pewności, co robić ma robić dalej.
Czy odwaga i wiara, że wszystko się ułoży wystarczy? Czy tylko tyle potrzeba, żeby z dnia na dzień rzucić pracę i zmienić swoje życie? Śmiem twierdzić, że nie. Przynajmniej nie wszystkim. Dość mało znanych mi osób podjęłoby spontanicznie decyzję o tak poważnych konsekwencjach.
Zmiana to coś więcej niż działanie
Część ludzi, czasem również coachów i trenerów, popełnia błąd utożsamiając zmianę z działaniem. Cały proces zmiany to jednak znacznie więcej. Model zmiany, z którego często korzystam podczas pracy z klientami podczas coachingu i treningów zawiera aż sześć etapów. Mam na myśli transteoretyczny model zmiany autorstwa amerykańskich naukowców (jakże by inaczej 😉), którzy już w latach 70. poprzedniego wieku zaczęli badać efektywność czynników wspierających trwałą zmianę zachowań.
Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły samego modelu, który doczeka się prawdopodobnie kolejnych artykułów na blogu. Ważne jest w nim to, że zmienia znacząco potoczne rozumienie zmiany. I niestety nie jest powszechnie znany wśród coachów. Przytoczę tutaj jedynie podsumowanie:
- proces zmiany zaczyna się znacznie wcześniej, niż pojawiają się efekty
- pierwsze etapy polegają na uświadomieniu sobie problemu, konsekwencji i zrozumieniu, jak cały proces zmiany może przebiegać
- faktyczne działania pojawiają się dopiero w połowie całego procesu
- świadomość i przygotowanie zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu
- istnieje wiele procesów użytecznych w zmianie i warto wiedzieć, które z nich zastosować na danym etapie
- można utknąć na dowolnym z etapów i tygodniami lub nawet miesiącami „kręcić się w kółko”
- możliwy jest „recykling” czyli wyciąganie wniosków z (pozornej) porażki.
To o co poza odwagą i wiarą zadbać na początku i jak coach może Ci w tym pomóc?
Cytując mojego nauczyciela ju jutsu „Wiara w sukces – to jego połowa”. Nastawienie jest jednym z kluczowych czynników sprawiających, że ludzie kontynuują dążenie do celu. Pozwala utrzymać kierunek, kiedy efekty są odsunięte w czasie lub gdy z jakiegoś powodu nie udaje się osiągnąć założonych rezultatów. Prawdopodobnie to jeden z powodów, dla którego wizualizacja celu jest tak skuteczna i stosowana np. w treningu sportowym oraz w coachingu. A o co jeszcze powinno się zadbać na wczesnych etapach?
Możesz np. zacząć od uświadomienia sobie negatywnych konsekwencji pozostania w obecnej sytuacji. Jaki wpływ na ciebie, Twoje życie, zdrowie, samopoczucie i otoczenie ma utrzymanie status quo? Jak będzie wyglądać Twoje życie z 5 lub 10 lat, jeśli nic w nim nie zmienisz? Kim będziesz, jeśli nie zmienisz pracy? Jakich marzeń nie zrealizujesz? Z czego będziesz musiał lub musiała zrezygnować?
Z drugiej strony pomocne będzie uświadomienie sobie, co trzyma Cię w miejscu. Jakie korzyści masz z braku zmiany? Pewność, stabilność, bezpieczeństwo? Czasem te korzyści są ukryte dla Ciebie, dopiero celne pytanie coacha może pomóc w ich odkryciu. Zestawienie pozytywów i negatywów da pełniejszy obraz sytuacji. Pewnego rodzaju rachunek zysków i strat pomoże podjąć decyzję.
Warto też przyjrzeć się relacjom. Kto z Twojego otoczenia może Cię wspierać, a kto może ściągać w dół? Kogo możesz poprosić o pomoc? I w ogóle jakiej pomocy możesz potrzebować? Kto może mieć jawne lub ukryte korzyści z tego, że Ci się nie uda? Czasem taka informacja może być Ciebie dużym zaskoczeniem. Początkowo trudno jest oszacować, jaki zasięg i oddziaływanie mogą mieć zmiany zapoczątkowane przez Ciebie. Rolą coacha powinno być sprawdzenie ekologii celu, czyli w tym przypadku sprawdzenie, jak rzucenie pracy może wpłynąć na całe Twoje życie i najbliższe otoczenie. Jest to o tyle ważne, że wspierające relacje to jeden z kluczowych procesów wymienianych przez autorów transteoretycznego modelu zmiany.
Kolejne etapy zawierają przygotowanie, tworzenie scenariuszy, planowanie działań, budowanie zaangażowanie i realizację planu. Krok po kroku, dostosowując się do zmieniających się warunków. Te elementy znamy, cele SAMRT, plany, harmonogramy, listy zadań, priorytety itp.
Wróćmy do Hani
Co sprawiło, że Hania była w stanie tak szybko podjąć decyzję i rzucić pracę? Otóż spotkałem Hanię na etapie, w którym była już gotowa do zmian. Czuła się źle w miejscu gdzie jest i decyzja o zmianie zapadła znacznie wcześniej. Brakowało jej trochę pewności i potrzebowała wsparcia, żeby uspokoić emocje. Chyba też potrzebowała się upewnić, że zrobiła dobrze i że sobie poradzi. Pomogłem jej stworzyć bezpieczną przestrzeń mentalną na to, co się wydarzy i zaplanować dosłownie kilka działań, żeby utrzymać kierunek.
I jakie będą jej dalsze losy? Sam jestem ciekaw 🙂 Wiem, że w grudniu jedzie na narty i będzie realizować swoją pasję instruktorską przynajmniej do marca. Nie planowaliśmy tego co będzie po powrocie, bo to zbyt długi horyzont czasowy przy ogromnej liczbie niewiadomych. Jest bardzo spontaniczną osobą, więc sporo po drodze może się wydarzyć. Mam nadzieję, że odezwie się po powrocie i będziemy mieli okazję popracować nad jej biznesem, bo świetnie nam się pracowało. Czas pokaże. Trzymajmy za nią kciuki.
A Ty przed jakimi wyzwaniami stoisz?
Jeśli stoisz przed poważną zmianą i potrzebujesz wsparcia zapraszam. Mogę pomóc na dowolnym etapie zmiany. Pomogę Ci zwiększyć świadomości, przygotować się, zbudować zaangażowanie i zaplanować konkretne kroki. Chętnie też będę towarzyszyć Ci w Twojej podróży do nowego życia. I zawsze z troską, czy jesteś gotów lub gotowa na kolejny etap i czy zadbałeś lub zadbałaś o najważniejsze czynniki sukcesu na tym etapie.
Ciekawe? Skomentuj i podziel się ze znajomymi